Przejdź do treści

Ministerstwo zdrowia (znowu) pomija działaczki aborcyjne

Aborcja Bez Granic nie została zaproszona do prac nad zespołem ds. bezpieczeństwa kobiet. To skandal, że gdy przychodzi do aborcji, to nowe Ministerstwo Zdrowia coraz mniej chce odróżniać się od swoich poprzedników...

Czemu w zespole nie ma działaczek z ABG które robią najwięcej aborcji w Polsce i były przy polkach (i ni tylko) od lat gdy państwo nas całkowicie zawiodło?

Petycja przeciwko działaniom Leszczyny

Jest miejsce wyłącznie na teoretyczki, ekspertki, rzeczniczki i naukowczynie... ale osoby robiące faktycznie te aborcje, i to jakieś 45 proc. aborcji w Polsce... nie są mile widziane.

W ekipie Leszczyny znaleźli się nawet antyaborcyjni "eksperci" znani z epoki PiS.

Nie pozwólmy na to i dajmy znać politykom, że to nie czas na zdradę wyborczyń, a moment na rozliczenie się z wyborczych obietnic wobec kobiet. Legalna Aborcja stworzyła petycję, przeciwko tym skandalicznym działaniom.

My również żądamy włączenia osób z Aborcji Bez Granic do prac zespołu w Ministerstwa Zdrowia. Petycję złożymy w następnym tygodniu więc podpiszcie się szybko...

Żądamy Włączenia Aborcji Bez Granic do Zespołu do spraw poprawy bezpieczeństwactwa zdrowotnego kobiet!

Podpisz petycję Legalnej Aborcji do Ministry Zdrowia Izabeli Leszczyny

Czym różni się Ministerstwo Zdrowia PO... od PiSu?

Jaka jest różnica w aborcyjnej polityce nowego i starego rządu? Weźmy na warsztat przykład:

  • Czerwiec 2023 (PiS)- po śmierci Doroty w szpitalu w Nowym Targu: Aborcja Bez Granic apeluje, by dołączyć je do składu zespołu opracowującego wytyczne do aborcji. PiSowski Minister Zdrowia Łukasz Niedzielski odpowie, że „to zespół ekspertów i to ma być praca merytoryczna, a nie happening”. Do swojej ekipy weźmie lekarzy, którzy o aborcji nie wiedzą nic.
  • Maj 2024 (KO) - Aborcja Bez Granic apeluje, by dołączyć je do Zespołu do spraw poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego kobiet. Ministerstwo Zdrowia i Izabela Leszczyna zignorują to. Wezmą lekarzy, którzy o aborcji nie wiedzą nic, a swoje pacjentki w ciąży odczłowieczają od dekad

Różnice między PiSem, a KO?

  • PiS wykluczał aborcyjne pomagaczki z charakterystyczną dla siebie szyderą i złośliwością,
  • ... a KO robi to z uśmiechem i pustymi sloganami na grafikach w social mediach.
  • PiS "przynajmniej" nigdy nie udawał, że im kiedykolwiek na nas, Polkach, zależało,
  • ... a Koalicja Obywatelska wiozła się na "prokobiecej trosce" przez całą kampanię parlamentarną.

I chociaż jeszcze nie dawno politycy KO grali na energi kobiecych protestów, to już dzisiaj MZ oddaje temat aborcji np. panu ginekologowi uważającemu, że uwzględnianie zdrowia psychicznego osób w ciąży to groźna „furtka” do aborcji - mężczyźnie, który chce "transparentnie lustrować kobiety" z psychiatrycznym wskazaniem do przerwania ciąży.

Kongratulejszyn!

Koalicjo Obywatelska - nie płacz potem, że kobiety nie chcą na ciebie głosować

Posłowie Koalicji Obywatelskiej, pamiętajcie o jednym: kopiecie sobie na następne wybory dziurę z której, tym razem, "naiwne kobiety" was nie wyciągną. I będą miały ku temu powód - nie zasługujecie bowiem na zaufanie społeczne które otrzymaliście. Wkurzycie Polki i następne wybory znowu wygra PiS.

Dlaczego Aborcja Bez Granic nie została zaproszona do prac nad zespołem ds. bezpieczeństwa kobiet? Możemy się tylko domyślać. To strach przed rzeczywistością aborcyjną i o tym jak aborcja wygląda naprawdę, a nie na plakatach wyborczych.

Co robi "nowe" MZ?

"Nowe" Ministerstwo Zdrowia robi wszystko, by nie odróżnić się za bardzo do swoich poprzedników:

  • ograniczenia dostępu do tabletek "Dzień Po" które według nowej procedury... trzeba będzie zażywać przy farmaceucie, dopuszczenie do prac w komisji Kai Godek i jej ekipy,
  • umieszczanie przy pracach w aborcji:
    • PTGIP słynnego za sprawą swoich zacofanych o dekady rekomendacji z koszmaru,
    • Ewy Helwich (z ekipy Niedzielskiego) słynnej ze straszenia mitami o tym, że "aborcja powoduje bezpłodność",
    • Mirosława Wielgosia (z ekipy Niedzielskiego) słynnego przeciwnika aborcji na żądanie lansującego się ze stwierdzeniem, że młodzi ludzie nie wiedzą o czym mówią, gdy chcą mieć dostęp do aborcji,
  • tworzenie wysłuchanie publicznego (którego wcale nie musiało być), by stworzyć jeszcze więcej przestrzeni na płodziarzy zamiast skupić się na pracy z ekspertami,
  • a teraz - dziś - wyłączenie aktywistek z prac zespołu.

To nie PiS. To "nowa władza".